galeria

         

 

Reforma regionalna - szansą przedsiębiorczości

Pod powyższym hasłem odbyła się 7 marca konferencja zorganizowana przez Grupę Windsor i International Republican Institute. Członkowie Grupy postawili sobie i swoim prelegentom kilka pytań, między innymi: jakie propozycje istotne dla rozwoju regionalnych rynków niesie z sobą reforma administracji, jak rząd wyobraża sobie miejsce biznesu w nowym dużym województwie, a także - co myślą na temat reformy przedsiębiorcy.

Działania rządu na rzecz budowy instrumentów rozwoju gospodarczego w regionach przedstawił minister Jerzy Kropiwnicki. Jego zdaniem, kolejne rządy podejmowały wiele kroków w kierunku ożywienia gospodarki w poszczególnych regionach, zwłaszcza w tych, które wyróżnia wysoka stopa bezrobocia. Wprowadzono tam ulgi podatkowe dla biznesmenów, przedłużono wypłatę zasiłków, umożliwiono roboty publiczne. W ramach polityki regionalnej sfinansowano budowę przejść granicznych, drogi we wschodnich województwach, stworzono programy współpracy transgranicznej. Zagospodarowano tereny eksploatowane przez Armię Czerwoną. Powstały specjalne strefy ekonomiczne oraz "Kontrakt dla Województwa Katowickiego". Jednocześnie jednak okazało się, że istnieją województwa, które nie są zdolne do absorbcji środków finansowych (na przykład chełmskie, ciechanowskie, krośnieńskie czy łomżyńskie). Bywało, iż województwa te w poprzednich latach nie otrzymywały pieniędzy z tytułu polityki regionalnej. Z jednej strony, brakowało projektów, które można było dofinansować z budżetu państwa, z drugiej natomiast mechanizmów, które sprawiłyby, że pomoc dotarłaby do najuboższych.

Zdaniem ministra Michała Kuleszy, właśnie niewydolność najsłabszych województw świadczy o braku, a przynajmniej słabościach polityki regionalnej. - Obecne 49 województw zakończyło swoją misję. System przestał być wydolny - powiedział M. Kulesza. - Jedyne, co można robić, to wyrównywać poziom cywilizacyjny w regionach, czyli skazać je na wegetację.

Minister M. Kulesza nie wspominał o liczbie nowych województw. Położył natomiast nacisk na kryteria ich tworzenia, na przykład konsolidację środków finansowych i decentralizację władzy, z jednoczesnym elementem odpowiedzialności. Obecnie, jego zdaniem, odpowiedzialność jest iluzoryczna, albowiem od 30 do 50 mld zł znajduje się poza kontrolą polityczną. Jeśli weźmiemy pod uwagę wspomniane elementy, to okaże się, że województwa muszą być duże. Minister M. Kulesza zadał też pytanie, czy należy finansować powiaty i województwa z podatku dochodowego od osób fizycznych i prawnych. Jeśli bowiem okaże się, że dla budżetu państwa zostanie 30-40 procent, to urzędy skarbowe przestaną się interesować poborem tego podatku.

Doradca premiera - Elżbieta Hibner wprowadziła gości grupy Windsor w problemy związane z restrukturyzacją majątku Skarbu Państwa po przeprowadzeniu reformy. W I etapie nastąpi komunalizacja takich instytucji, jak szpitale, szkoły, ośrodki zdrowia, domy dziecka. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by następnie sprywatyzować te jednostki, które mogłyby wykonywać część zadań w oparciu o środki publiczne, startując do przetargu.

Burmistrz Cieszyna i wiceprzewodniczący Rady Gmin i Regionów Europy - Jan Olbrycht przedstawił zagadnienia rozważane w Radzie Gmin i Regionów przy UE. Chodzi tu zwłaszcza o wydatkowanie unijnych pieniędzy. - Czy mają one wyrównywać poziom regionów, czy też zostać przeznaczone na projekty w regionach, ważne w skali państwa? - zapytał. Zauważył też, że w stosunku do europejskiej polityki regionalnej zdania są podzielone. - Trwa walka interesów. Władze miast zdają sobie sprawę, że regiony mogą im "odebrać" pieniądze.

W podsumowaniu konferencji padło ze strony gości parę gorzkich uwag pod adresem rządu. Jeden z nich zauważył, iż poziom dyskusji na temat reformy osiągnął granicę jej ośmieszenia. Postulował jak najszybsze podjęcie decyzji. Z kolei przedstawiciel Polsko-Amerykańskiego Funduszu Przedsiębiorczości dał do zrozumienia, iż dopóki rząd nie postara się wyjaśnić przedsiębiorcom, dlaczego powinno im zależeć na reformie, dopóty będzie im zupełnie obojętne, czy będzie 49, 17 lub 12 województw. - Przedsiębiorcom zależy na sprawnym państwie, na odblokowaniu sądów gospodarczych i ograniczeniu koncesji - podsumował dyskusję Ryszard Kruk z PAFP.

MAW
 

     

galeria