galeria

         

ZRÓBMY TO WRESZCIE

Marzanna Doering

Wprowadzenie powiatów i silnych województw poparli niemal wszyscy.

Do końca roku rząd złoży w Sejmie projekty ustaw związanych z reformą samorządową, wraz z propozycjami nowego podziału administracyjnego - zapowiedział premier Jerzy Buzek 28 listopada w Sejmie, na konferencji "Dalsza decentralizacja spraw i finansów publicznych". Wprowadzenie powiatów i silnych województw poparli niemal wszyscy jej uczestnicy: parlamentarzyści koalicji AWS-UW i opozycyjnego SLD oraz przedstawiciele 4 ogólnopolskich organizacji gmin. Przeciw był tylko marszałek KSST - Adam Struzik z PSL, który domaga się przeprowadzenia referendum w sprawie powiatów.

- Mówiliśmy przed wyborami: przejmujemy władzę, by oddać władzę ludziom. Dziś rząd koalicji AWS i UW chce wywiązać się z tej obietnicy - powiedział premier Jerzy Buzek. - Kończy się okres obietnic, a zaczyna czas ciężkiej pracy. Reforma przestaje być postulatem, staje się faktem.

Ładowanie akumulatorów

Stan zapaści państwa zmusza rząd do podjęcia szybkiej i radykalnej naprawy ustroju. Jej najistotniejszym fragmentem ma być reforma terytorialna, jednak bez zharmonizowania z reformą centrum, finansów publicznych, ubezpieczeń zdrowotnych czy systemu emerytalnego sama decentralizacja byłaby fikcją - stwierdził Buzek. Jego zdaniem, osoby: prof. Michała Kuleszy, który jako sekretarz stanu w Kancelarii Premiera zajmie się przygotowaniem strategii reform i ich koordynacją oraz wiceministra Jerzego Stępnia, który będzie odpowiedzialny za reformę terytorialną ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, dobrze wróżą harmonizacji działań. Nad reformą będzie także pracował zespół ds. reform ustrojowych państwa, który ma usprawnić prace Rady Ministrów oraz komitet doradczy, grupujący autorytety w dziedzinie funkcjonowania samorządu i administracji państwowej. Ważna będzie też rola Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, której musi zostać przywrócone jej pierwotne znaczenie jako miejsca, w którym uzgadnia się najważniejsze kwestie dotyczące ustrojowej pozycji samorządu. Stanowczo odrzucamy wizję komisji jako drugorzędnego ciała dla uzgodnień technicznych - zapewnił Buzek.

Szef rządu oczekuje, że prof. Kulesza, wspólnie z MSWiA, jak najszybciej przedstawi kalendarium prac przewidujących:

* wybory do rad powiatowych łącznie z wyborami do rad gmin, wprowadzenie powiatów 1 stycznia 1999 roku, reformę wojewódzką i bezpośrednie wybory do władz samorządowych województwa, by Polska wkroczyła w XXI wiek w nowym, zdecentralizowanym kształcie,

* przebudowę rządowej administracji terenowej i centralnej.

Zdaniem premiera, przyjęty przez poprzedni rząd program "Państwo sprawne, przyjazne, bezpieczne" był kompilacją dokonań poprzednich okresów, równorzędnie traktującą przedsięwzięcia reformatorskie i konserwację stanu obecnego. Nie może zatem być podstawą konstruowania programu naprawy ustroju. Buzek zapowiedział, że projekty ustaw związanych z reformą samorządową, wraz z propozycjami nowego podziału administracyjnego, rząd złoży w Sejmie do końca roku. Decyzje, według niego, powinny zapaść na początku roku przyszłego.

Reformę w kształcie zaproponowanym przez szefa rządu poparła przytłaczająca większość uczestników konferencji: marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie komisji obu izb parlamentu, odpowiedzialnych za problematykę administracji publicznej, inni parlamentarzyści AWS, UW i SLD, przedstawiciele Unii Metropolii Polskich, Związku Miast Polskich, Unii Miasteczek Polskich i Związku Gmin Wiejskich (przyjęte przez nich stanowisko publikujemy niżej). Wiceprzewodniczący sejmowej komisji samorządowej - Tadeusz Wrona (AWS) cieszył się z determinacji premiera: - Czekaliśmy na tę chwilę kilka lat. Od 1990 roku mówiliśmy wszyscy, że nie można zatrzymać reformy państwa na reformie gminnej. Że to za mało. Zdaniem Wrony, 120-osobowa reprezentacja samorządowców w obu izbach parlamentu stanowi gwarancję, że reformy zostaną przeprowadzone. Podobnego zdania jest szef Związku Gmin Wiejskich - Mariusz Poznański: - Tak znaczny udział ludzi samorządu w Sejmie i Senacie to bardzo dobry prognostyk. Myślę, że lepiej będziemy się wzajemnie rozumieli, przeprowadzając zapowiadaną reformę spraw i finansów publicznych. Jestem przekonany - dodał - że powiat powinien zaistnieć jak najszybciej. Tym, którzy eksponują konieczność liczenia kosztów wprowadzenia powiatów i straszą tymi kosztami podatników, chcę powiedzieć: kosztów utworzenia gmin nikt nie liczył, a efekty pozytywne widać w każdej polskiej gminie. Rudolf Borusiewicz - przewodniczący Sądeckiej Miejskiej Strefy Usług Publicznych poinformował, że po roku jej funkcjonowania koszty okazały się mniejsze niż wykazywały kalkulacje, a gminy nie straciły żadnych kompetencji. W Nowym Sączu, który ma dziś status wojewódzki, udało się uzyskać społeczną akceptację, ponieważ ludzie przedłożyli powiatową normalność nad budowaną na ambicji wojewódzkość - powiedział Borusiewicz.

Marszałek Senatu - Alicja Grześkowiak przypomniała, że niezwłoczne przywrócenie powiatów i wprowadzenie samorządu wojewódzkiego postulowano już w 1990 roku, w czasie prac nad reformą gminną. - Żałuję, że zabrakło wtedy odwagi na realizację tych postulatów. Dziś także oceniam, że najlepszym rozwiązaniem byłoby anulowanie wówczas całej "osławionej" gierkowskiej reformy administracyjnej z 1975 roku - zaznaczyła pani marszałek.

- To, co miało być powiedziane i policzone, już się stało. Istnieją wprawdzie luki koncepcyjne w ustawodawstwie finansowym, ale nie mogą one przeszkadzać w odważnych działaniach - stwierdził Tadeusz Syryjczyk, przewodniczący Klubu Parlamentarnego UW. Decyzja o liczbie oraz granicach powiatów i województw musi zapaść w pierwszym miesiącu przyszłego roku. W przeciwnym razie nie zostanie podjęta nigdy, ponieważ każda władza ma swoje wewnętrzne mechanizmy konserwujące status quo - uważa Syryjczyk.

- Samorządu nie da się zadekretować z Warszawy. On rośnie w ludziach, w ich świadomości, kiedy go razem budują - powiedział reprezentujący Unię Miasteczek poseł UW - Stanisław Kracik. - Chciałbym zaproponować panu premierowi i panu marszałkowi motto tego spotkania: zróbmy to wreszcie, żeby był powiat, zróbmy to wreszcie, żeby był silny samorząd wojewódzki. Proszę wszystkich ekspertów, żeby nie poczytali mi tego za impertynencję: gdybyście wtedy tyle wiedzieli, kiedy wprowadzano gminy, to by ich nigdy nie było. Im więcej wiecie, tym dalej do samorządu.

Chłodny prysznic

Poseł SLD - Krzysztof Janik, choć zadowolony - jak stwierdził - z entuzjazmu premiera i wręcz manifestacyjnego, żeby nie powiedzieć wiecowego, poparcia wielu mówców, zauważył, że skutki projektowanej reformy dotkną 40 mln ludzi. - Tego nie da się nadgonić manifestacyjną ekstazą. Żyłem w ustroju, który stawiał na entuzjazm jako instrument przebudowy świata i skończył źle - oświadczył Janik, zachęcając do refleksji, wypracowania mechanizmów osłonowych dla tych miejscowości, których mieszkańcy odniosą subiektywne wrażenie, że tracą na reformie i pozyskania dla niej opinii publicznej. - Jeśli tak na to wszystko popatrzymy, poparcia klubu SLD w tej sprawie nie zabraknie - zapewnił Janik.

Przewodniczący KSST - Adam Struzik (PSL) jako jedyny opowiedział się przeciw powiatom i dużym województwom. Przestrzegł przed arbitralnym wprowadzaniem reform i nie przemyślanymi eksperymentami, fundowaniem Polsce kolejnych brutalnych wstrząsów, burzeniem struktur, które w odrodzonej RP spełniają stawiane przed nimi wymogi, kosztami, biurokracją, osłabieniem gmin, degradacją miast, które stracą status wojewódzki, związanymi z tym napięciami społecznymi, separatystycznymi dążeniami autonomicznych regionów oraz destabilizacją, dezintegracją, rozbiciem dzielnicowym i utratą suwerenności państwa.

Struzik przypomniał, że KSST popiera podział dwuszczeblowy i zapowiedział, że PSL będzie zbierać podpisy pod projektem referendum w sprawie wprowadzenia powiatów. - Sprawa reformy dojrzewała 4 lata. Dość powszechne jest przekonanie, że jest ona konieczna. Nie powinniśmy wracać do punktu wyjścia - skomentował tę zapowiedź premier Buzek (stanowisko odrębne Prezydium KSST również publikujemy w całości).

Powiaty istnieją w formie rejonów administracji publicznej oraz administracji specjalnej, tylko w tej chwili to są powiaty rządowe lub ministerialne. Proszę wszystkich, którzy obliczają koszty wprowadzenia powiatów, żeby odjęli to, co dziś wydaje się na te karykaturalne struktury pseudopowiatowe - apelował poseł AWS - Mirosław Sekuła, wiceprezydent Zabrza. - Przeciwnicy reformy powiatowej nie mówią, ile pieniędzy marnuje się w scentralizowanym układzie, który teraz funkcjonuje i powoduje ciągłe zadłużenie sfery budżetowej. Gdyby państwo miało wystarczająco dużo pieniędzy, reforma nie byłaby potrzebna. Robimy ją po to, żeby wreszcie pieniądze znalazły się tam, gdzie powinny być wydawane - poparł go Franciszek Adamczyk, poseł AWS i wiceprzewodniczący Związku Gmin Wiejskich.

W Niemczech landy mają ogromne kompetencje, a jakoś nie słychać o dezintegracji Niemiec. W Polsce nie ma tendencji separatystycznych. Nikt nie proponuje, by polskie regiony miały autonomię taką, jak niemieckie. Mówi się o regionach samorządowo-rządowych w państwie unitarnym, to jest zupełnie inny model ustrojowy - tłumaczył Andrzej Porawski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Poznania. Zdaniem M. Sekuły, to w roku 1975 nastąpiło podzielenie i zdezintegrowanie państwa; najwyższa pora, żeby kraj z powrotem zjednoczyć i zintegrować. Będzie temu służyć utworzenie powiatów i większych województw. Decentralizacja państwa - uzupełnił Mieczysław Janowski, szef senackiej komisji samorządowej - nie oznacza jego demontażu czy osłabienia. To tak jakby ktoś mówił, że rodzice osłabiają rodzinę, usamodzielniając dzieci. Jest przeciwnie. Państwo silne siłą gmin, powiatów i województw, może nam zapewnić lepsze warunki funkcjonowania.

Diabeł w szczegółach

Jeśli rok 1998 ma być przełomowy, najważniejsze pytanie dotyczy kalendarza politycznego - stwierdził Jan Rokita, przewodniczący sejmowej komisji administracji. Jego zdaniem, możliwe są trzy warianty, z których żaden nie jest idealny:

* jak najszybsze wybory do rad powiatowych, razem z gminnymi, przygotowanie reformy wojewódzkiej w 1998 roku i przeprowadzenie jej w 1999 (zalety: można szybko wdrożyć to, co jest już gotowe i przygotować to, co nie jest gotowe, w tym wprowadzić przed reformą regionalną nowe prawo budżetowe; wady: rok 1999 będzie skrajnie przejściowy i państwu grozi stan dryfu);

* wybory gminne w normalnym terminie, prace nad reformą w 1998 roku, wybory powiatowe i wojewódzkie - rok później, "godzina zero" - 1 stycznia 2000 roku (program logiczny i spójny ustrojowo, ale nieatrakcyjny politycznie, bo przez najbliższy rok reforma nie zostanie wprowadzona);

* wybory do rad gmin wiosną 1998 roku, a do powiatów i województw jesienią tego samego roku, "godzina zero" - 1 stycznia 1999.

Sam Rokita jest zwolennikiem trzeciego wariantu, wymagającego niezwykłej dyscypliny i odwagi politycznej, tak rewolucyjnego, że odpowiedzialnemu człowiekowi zapiera dech, kiedy o nim mówi, niemniej - jego zdaniem - zupełnie realnego.

Inni uczestnicy konferencji raczej zgadzali się, że wyborów do rad gmin nie należy odkładać, ponieważ przestrzeganie kalendarza wyborczego stabilizuje sytuację w państwie, a konstytuowanie się władz samorządowych w czasie prac nad gminnymi budżetami byłoby równie niekorzystne jak tradycja formowania rządu jesienią. Terminy dalszych działań nie zostały przesądzone. Wśród dyskutantów przewagę zyskała opcja radykalna. - Dwakroć daje ten, kto szybko daje - wspierał Rokitę senator Janowski. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby połączenie reformy powiatowej i wojewódzkiej. Przypomina mi się opowieść o obcinaniu palca po kawałku. Lepiej to zrobić od razu - przekonywał M. Sekuła. Wiceprzewodnicząca sejmowej komisji budżetowej, prezydent Gdyni - Franciszka Cegielska, opowiada się natomiast za jednoczesnymi wyborami do rad gmin i powiatów. - Samorząd powiatowy nie może być miejscem dla tych, którzy przegrali wybory gminne. Musi być miejscem dla tych, którzy z pełną świadomością podejmą ryzyko kandydowania do rady powiatu. Już poprzednie wybory wskazały na to, że ludzie z rad dzielnicowych wchodzą do rad miejskich i są znakomitymi radnymi. Ustąpmy im miejsca i budujmy to, do czego się przygotowywaliśmy przez wiele lat - mówiła.

Prezes ZMP - Wojciech Szczęsny Kaczmarek zakłada, że wszystko da się przygotować jeszcze w tym roku. Niemniej istniejące już projekty wymagają krytycznej lektury, by nie powtórzyła się sytuacja z roku 1990, kiedy przygotowana pospiesznie i przyjęta wówczas ustawa kompetencyjna długo sprawiała wszystkim kłopoty. Kompetencje były przemieszane, nie bardzo było wiadomo, za co odpowiada wojewoda, za co burmistrz. Jeśli zadania będą przekazywane powiatom i województwom, tak jak gminom, bez wystarczających środków, a ustawy będą w najdrobniejszych szczegółach regulować to, co powinno być decyzją samorządu, reforma się nie uda, ponieważ samorząd zostanie ubezwłasnowolniony. Nie wystarczy powołać nowe szczeble. Trzeba również przejrzeć i zderegulować istniejące ustawodawstwo, zaufać lokalnym strukturom - mówił Marcin Święcicki (Unia Metropolii).

Wojciech Obernikowicz - przewodniczący sejmiku wrocławskiego przypomniał, że w krajach porównywalnych z Polską pod względem wielkości (Hiszpania, Włochy, Francja) drugi szczebel stanowi 50-100 jednostek. - Chcemy zafundować sobie 400 powiatów w trochę mniejszym kraju. Powiaty muszą być silne, a takie nie będą, jeśli w ich skład wejdzie 5 nędznych gmin. Muszą same się finansować. Z dotychczasowych opracowań wynika, że niespełna 1/4 powiatów będzie do tego zdolna. To karykatura samorządu, jeśli 75 proc. powiatów ma być dotowane - stwierdził. Z kolei prezydent Zgierza, wiceprezes ZMP - Jan Maciej Czajkowski uważa, że samofinansowanie powiatów, tak jak gmin, jest nierealne; chodzi o to, by system finansów powiatowych był na tyle zrównoważony i stabilny, że fluktuacje w poszczególnych źródłach dochodów nie będą powodowały istotnego zakłócenia płynności dochodów.

Jerzy Zając - poseł UW, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Częstochowy zgadza się z prezydentem Czajkowskim, że najważniejsza jest reforma finansów publicznych: - Zostanie ona dokończona, kiedy wójt, burmistrz, prezydent nie będzie miał po co przyjechać do Warszawy, chyba że w celach kurtuazyjnych, nie po pieniądze.

 
DEKLARACJA KONFERENCJI SAMORZĄDOWEJ POD PATRONATEM MARSZAŁKA SEJMU

Zebrani w gmachu Sejmu RP, na zaproszenie marszałka Sejmu, z udziałem marszałka Senatu i prezesa Rady Ministrów, senatorowie i posłowie - w tym liczni członkowie organów gmin oraz przedstawiciele czterech ogólnopolskich organizacji: Związku Miast Polskich, Związku Gmin Wiejskich RP, Unii Miasteczek Polskich i Unii Metropolii Polskich, a także innych organizacji gmin, uznali, że priorytetowym z punktu widzenia samorządów problemem legislacyjnym jest wprowadzenie kolejnych etapów decentralizacji spraw i finansów publicznych w Polsce.

Wprowadzenie powiatów samorządowych (zastąpienie nimi obecnych rejonów administracji rządowej ogólnej i specjalnych) jest od dawna przygotowywane i wymaga jedynie aktualizacji i niezbędnych uzupełnień. Są też gotowe założenia reformy województw, zmierzające przede wszystkim do wprowadzenia samorządu regionalnego i przekazania mu do realizacji zadań z zakresu polityki regionalnej. Uznaje się, że określenie liczby i granic powiatów powinno nastąpić jednocześnie z określeniem liczby i granic województw.

Ustabilizowania wymagają jednocześnie finanse gmin - na adekwatnym do zakresu nałożonych zadań poziomie, a wielkość środków finansowych, które będą pozostawione do dyspozycji powiatów i województw, musi być także dostosowana do zakresu przekazanych im zadań.

Uczestnicy spotkania uważają, że wybory organów powiatów powinny się odbyć w przyszłym roku. Rozpoczęcie przez powiaty realizacji własnych budżetów winno nastąpić w 1999 roku. Wprowadzenie samorządu regionalnego winno nastąpić w najszybszym możliwym terminie. Polska spełni w ten sposób wymogi Europejskiej Karty Samorządu Regionalnego i uzyska możliwość właściwej reprezentacji w Komitecie Regionów po wejściu do Unii Europejskiej. Środowiska samorządowe deklarują pełne wsparcie procesu dalszej decentralizacji spraw i finansów publicznych w zarysowanym podczas konferencji kształcie oraz udział w działaniach zapewniających akceptację społeczną dla przeprowadzenia tych reform.

Warszawa, 28 listopada 1997

STANOWISKO PREZYDIUM KSST

Uczestnicząc w odbywającej się pod patronatem marszałka Sejmu RP 28 listopada 1997 roku konferencji samorządowej, zgłaszamy do przyjętej deklaracji stanowisko odrębne.

Opowiadamy się zdecydowanie za dalszą decentralizacją władzy i finansów publicznych w Polsce i umocnieniem gmin. Jednocześnie, w oparciu o decyzje przyjęte przez KSST w demokratycznych procedurach, konsekwentnie popieramy powołanie drugiego szczebla samorządu terytorialnego, na poziomie obecnie istniejących województw. Uważamy tworzenie modelu trójszczeblowego, w tym samorządowych powiatów, za zbędne, kosztowne i biurokratyczne. KSST nadal aktywnie będzie uczestniczył w dyskusji nad reformą państwa i opiniował konkretne projekty legislacyjne.

     

galeria