Rocznik 1995

Nr 7-8

Witold Toczyski, Inicjatywy lokalne w rozwoju regionalnym, s.  55-62

Inicjatywy lokalne w rozwoju regionalnym

Impas polityki regionalnej państwa

Okres transformacji gospodarki polskiej był niekorzystny dla rozwoju regionalnego. Polityka monetarna była tym “pługiem”, który “zaorał” socjalistyczną gospodarkę. W jej wyniku duże obszary dotychczasowej domeny państwa zostały pozbawione zasilania. Beneficjenci socjalistycznego gospodarowania stanęli przed problemem dostosowania się do nowych mechanizmów gospodarczych. Zdawano sobie sprawę ze społecznej ceny, którą trzeba będzie zapłacić. Do tych kosztów – związanych z transformacją ustrojową – musimy także zaliczyć zredukowanie polityki regionalnej do różnych sposób łagodzenia strukturalnego bezrobocia. Bezpośrednie i pośrednie narzędzia tej interwencji zostały zunifikowane, bez prób uwzględnienia specyfiki poszczególnych regionów. Środki przeznaczone na szerzej rozumianą politykę regionalną były znikome. Fundusze z pomocy zagranicznej były wykorzystywane w oderwaniu od celów polityki regionalnej. W istocie, na szczeblu centralnym nie było silnego organu rządowego, odpowiedzialnego za realizację polityki regionalnej. Formalnie rolę tę spełniał CUP1 i Ministerstwo Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa. Była to rola doraźna i mało skoordynowana. Upodmiotowienie regionów – kluczowe zagadnienie przystawalności polskich struktur podziału terytorialnego kraju do struktur europejskich (UE) – stało się przedmiotem targów, szczególnie w pierwszych dwóch latach transformacji. Pozycja regionów była słaba, ale nikt nie miał dobrego pomysłu, jak to zmienić. Sytuacja ta sprzyjała umocnieniu pionowego układu administracji rządowej. Kosztem układu poziomego, czego ujemnym następstwem było osłabienie funkcji koordynacyjnej wojewodów. Nadal więc wojewoda jest wysokim urzędnikiem rządowym o dość ograniczonych kompetencjach. Sejmik samorządowy zaś jest organem opiniodawczym i doradczym. Nie ma zatem pełnoprawnego podmiotu polityki regionalnej.

Wyjście z impasu

W przyjętych, w lipcu ub. r., przez rząd zasadach polityki regionalnej stwierdza się, że budowę sprawnej, zdecentralizowanej struktury instytucjonalnej polityki regionalnej należy rozpocząć od przesunięć uprawnień i materialnych środków działania w ramach administracji rządowej, polegających na:

- ograniczeniu gestii administracji o właściwości szczególnej (resorty) na rzecz administracji o właściwości ogólnej (wojewodowie) oraz odpowiednim przesunięciu środków budżetowych,

- wzmacnianiu koordynacji przez wojewodów działalności ekspozytur resortów i urzędów centralnych,

- udział wojewody w gremiach decyzyjnych, który polegałby na reprezentowaniu Skarbu Państwa oraz zasad polityki regionalnej.

W tej koncepcji wojewoda ma fundamentalną rolę w tworzeniu regionalnych programów restrukturyzacji i rozwoju. Te możliwości wojewody wzmacnia dodatkowo ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym2. Daje im ona możliwość określania koncepcji i programów odnoszących się do obszarów i zagadnień regionu (art. 55). Pojawiły się obecnie pewne wątpliwości – wobec istotnego upodmiotowienia gmin w polityce przestrzennej – co do zakresu kreatywnej roli wojewody w polityce regionalnej. Status wojewody nie pozwala mu na większą kreatywność. Przecież jego pozycja nie wynika z podmiotowości regionu, wojewoda jest tylko mianowanym urzędnikiem rządowym, który powinien zabiegać o akceptację i przychylność Urzędu Rady Ministrów, a z drugiej strony musi też reprezentować interes regionu i gospodarujących tam gmin. Jest to niezmiernie poważna komplikacja i ograniczenie władzy wojewodów. Tak więc procedura budowy polityki regionalnej natrafia na ustrojowe bariery.

Wydaje się, że mimo tych trudności istnieje zasadnicza sprzyjająca okoliczność w dążeniu do nowej koncepcji terytorialnej organizacji kraju. Dobre jest to, że podstawowy poziom organizacji terytorialnej kraju oparty jest na dużych gminach. Daje to oszczędności w utrzymaniu biurokracji samorządowej. Zatem im mniej instancji tym lepiej. Moim zdaniem, problem leży jednak w odpowiednim ukształtowaniu koncepcji samorządowo-rządowego regionu. Powinien on być tak skonstruowany, aby nie odbiegał od efektywnego regionu europejskiego, byłby w stanie absorbować środki pomocy na rekonstrukcje i programy regionalne. Opowiada się za regionami większymi niż obecne województwo – nie więcej jednak niż dwudziestoma – i bardzo dużymi powiatami, bo mamy przecież dużo gmin. Obecne środki telekomunikacji faxowej, światłowodowej, komórkowej telefonii, szybkiej komunikacji samochodowej wyraźnie umożliwiają tworzenie innych niż tzw. konne powiaty. Duży powiat łączący nieliczne w dalszym ciągu elity polityczne byłby takim rozwiązaniem do jakiego doszli nasi niemieccy sąsiedzi. Tam w ciągu 10 lat o połowę zmniejszyła się liczba powiatów (nastąpił proces ich łączenia się), które pierwotnie powstały w euforii niezależności i samorządności. Górę wziął jednak rozsądek i rachunek ekonomiczny związany z kosztami biurokracji. Dzięki postępowi w elektronicznych mediach zarządzania zaistniała możliwość racjonalizowania większych struktur. Jest to jednak mój subiektywny pogląd – osoby, która swoje refleksje buduje na podstawie obserwacji uczestniczącej (byłem radnym Gdyni i pracownikiem administracji rządowej).

Powróćmy jednak do kwestii studium zagospodarowania przestrzennego województwa. Można je rozumieć jako zwykłe opracowanie studialne. Jednakże dla profesjonalistów planowania przestrzennego jest oczywiste, że planowanie to nie działa w próżni, ale jest efektem gry sił, interesów i kompromisów zawieranych w skali lokalnej i regionalnej. W wielu regionach kraju partykularyzm utrudniają, a czasem paraliżują integracyjne planowanie przestrzenne, jak np. Gdańsk-Gdynia, Koszalin-Słupsk, Bydgoszcz-Toruń, Radom-Kielce. Chcąc więc wykonać owe studium, gminy i regiony będą musiały uruchomić wielkie prace badawczo-diagnostyczne. Siłą rzeczy, w gospodarce rynkowej konieczne jest też wejście na ścieżkę planowania strategicznego. Studium musi zatem być tak podbudowane merytorycznie, aby mogło być podstawą programu restrukturyzacji nowej koncepcji rozwoju przestrzennego. W sytuacji braku wizji i strategii rozwoju regionu i poszczególnych jego subregionów, które integrowałyby poczynania podmiotów publicznych i gospodarczych w skali regionu, trudno jest podejmować trafne decyzje przestrzenne. Oczywiście, są obiektywne powody takiej sytuacji, w tym przede wszystkim brak pełnoprawnego podmiotu polityki regionalnej. Istotniejsze problemy wynikają jednak z czynników subiektywnych, na które wskazuje się w wielu publikacjach3. Są to takie zagrożenia, jak:

Zagrożenia te powszechnie występują w Polsce. Warto też jednak zwrócić uwagę na zmiany paradygmatu rozwoju. Tradycyjne procesy rozwoju regionalnego i lokalnego ustępują obecnie nowej konkurencji. Obecnie, regiony, które chcą oczekiwać pomyślności rozwojowej muszą zwracać zasadniczą uwagę na elastyczność i innowacyjność w zakresie technologii. Obecnie konkuruje się nie tylko ceną towaru, ale jakością, lepszym towarem, Ta jakość jest silnie uzależniona od cech społeczności żyjącej i pracującej na określonym terytorium. Jest wynikiem zaawansowania technologicznego, pomysłowości i nastawienia na wygranie jakościowej konkurencji o opanowanie rynku. Powstające w rozwoju regionalnym skoncentrowane pasy rozwoju (łuki, “banany” rozwoju – Dolina Krzemowa czy tzw. banan śródziemnomorski – Barcelona-Marsylia-Genua) stanowią potwierdzenie, że synergia działań ma kontekst przestrzenny. W sensie praktycznym, terytorium staje się czynnikiem strategicznym, o ile potrafi generować potencjał innowacyjny.

Nowa polityka rozwojowa

Nowoczesny rozwój lokalny i regionalny uzależniony jest od mobilizacji wszystkich uczestników gry ekonomicznej i instytucji, w tym również oświatowych. Budowa lokalnego potencjału rozwojowego opiera się na jakości zaangażowania społeczności lokalnej. Wymaga to spełnienia następujących warunków: pogłębienia świadomości wagi ulepszania produkcji i usług; stymulacji zaangażowania i współpracy sił lokalnych i regionalnych; uzyskania zrozumienia poszczególnych celów i konsensusu, który uwzględniałby interesy wszystkich uczestników modernizacji lokalnej. Trzeba ograniczyć liczbę osób przerywających w wyniku wprowadzanych reform. Imperatyw rozwoju, wobec zagrożenia zepchnięciem na margines mapy regionów Europy, staje się usprawiedliwieniem przymusu negocjacji, także dla sił, które wymachują skrajnościami populistycznymi i rynkowymi, a często przecież chodzi o bardziej prozaiczny egoizm. Myślimy więc o tym, że społeczności wykazujące determinację “na rozwój” realnie muszą wykazać się cierpliwością w poszukiwaniu drogi do akceptacji wspólnych celów rozwojowych i przygotowaniem do przyjęcia nowych idei i doświadczeń, doskonaleniem umiejętności związanych z technologią oraz postawieniem na istotne korzyści z know-how. Innymi słowy, byłoby to poszukiwanie wzorców nowoczesnego “workoholizmu” połączonego z uznaniem racji dobra wspólnego.

Osiąganie tych celów wymaga tworzenia stałych struktur wspierania i budowania potencjału rozwojowego. Leczenie na wolnorynkowe struktury wspierania przedsiębiorczości byłoby niedopuszczalną lekkomyślnością. Transformacja ustrojowa – mimo twardych reguł oczyszczania struktur rozwojowych z biurokratycznego marnotrawstwa i partykularyzmów – uzależniona jest jednak od umiejętnie rozpiętej sieci instytucji nastawionych na dyfuzję innowacji technologicznych i organizacyjnych.

Strategie i instrumenty rozwoju oparte na cechach lokalnych

Możemy wyróżnić trzy różne, lecz wzajemnie powiązane rodzaje działań lokalnych:

    lokalne inicjatywy ukierunkowane na zwiększenie zatrudnienia,
    działania na rzecz rozwoju przedsiębiorczości,
    stymulacja i racjonalizacja lokalnej gospodarki.
Ad 1. Lokalne inicjatywy w przeciwdziałaniu bezrobociu i zwiększaniu zatrudnienia – mimo braku umocowań w ustawie o zatrudnieniu – stały się istotną częścią zmartwień gmin i regionów. Bezrobocie strukturalne rozsądza bowiem system. Nie pozwala uwolnić się od defensywnej zasiłkowej strategii, która absorbuje w całości energię władz lokalnych i regionalnych. Zepchnięci na margines bezrobotni stanowią poważne obciążenie socjalne, przez co myślenie o inwestycjach rozwojowych staje się problematyczne.

Ad 2. Działania ukierunkowane na rozwój przedsiębiorczości i promocji małych firm rozwinęły się jednocześnie. Małe firmy w Polsce stały się elementem zrównoważenia rozwoju, który niszczony był przez kosztowne i zbiurokratyzowane państwowe molochy, nie mogące sprostać wymogom konkurencji kosztowej, a przede wszystkim przestały generować, przez swoją ociężałość, innowacje i nie były elastyczne w stosunku do wymagać szybko zmieniającego się rynku. Odblokowanie przedsiębiorczości w latach 90. Wyzwoliło współdziałanie gmin i regionów ze swoistego dyskryminowania drobnych firm. Wręcz zbudowana została nowa filozofia i nawet moda na życzliwość wobec lokalnej przedsiębiorczości. Jest to zresztą polski fenomen.

Ad 3. Największy jednak problem jest związany z rozwojem gospodarki lokalnej, która wymaga profesjonalnej strategii władz. Brak związania budżetów gmin i regionów ze zwalczaniem bezrobocia czy też tworzeniem nowych miejsc pracy (bezrobocie zwalczane jest w zasadzie przez administrację specjalną), zaowocował nie skoordynowaną mozaiką działań, która rozpraszała fundusze publiczne. Koordynacja gospodarki lokalnej w utrzymaniu istniejących i tworzeniu nowych miejsc pracy oraz umocnienie i wspieranie przedsiębiorczości są ciągle nie zaoranym ugorem. Znana jest bowiem prawda, że rozwój regionu nie jest prostą sumą działań i sukcesów indywidualnych podmiotów, lecz jest uzależniony od pomysłowej organizacji pracy i kapitału i przede wszystkim współdziałania społeczności lokalnych i regionalnych.

Inicjatywy lokalne

Z perspektywy lokalnej, rozwój innowacji i kreacji elastycznej, wielofunkcyjnej struktury gminy, w której mobilizacja społeczna jest kołem zamachowym, staje się zbitką abstrakcyjnych pojęć. Scena polityki lokalnej jest autonomiczna i żyje bardziej doraźnymi problemami zarządzania gospodarką komunalną. Ludzie lepiej rozumieją to, co widzą przez swoje okno. Natomiast proces modernizacji społecznej i spojrzenie w perspektywie regionalnej wymagają wysiłku i wyobraźni przywódców lokalnych. Oni jednak są zamęczeni sesyjną rutyną i narzekają na niską społeczną aktywność. W elitach lokalnych nie ma ponadto równowagi pomiędzy organizatorami a wizjonerami. Praktyka władzy opiera się na sprawowaniu władzy, a fundamentalne hasło “Mobilizuj, a nie organizuj” jest echem z innego świata.

Bezrobocie jest problemem, który nie może być rozwiązywany z ominięciem gminy, a szerzej ujmując, mobilizacji społeczności lokalnej na rzecz utrzymania i tworzenia miejsc pracy. Mobilizacja ta zaś nie może być realizowana bez szerszej strategii rozwojowej i towarzyszącej jej restrukturyzacji gospodarowania. Misją gminy jest tworzenie otoczenia sprzyjającego rozwojowi. Bez rozwoju, który może sprostać rosnącej konkurencji otoczenia nie można myśleć o wyrwaniu się z zaklętej kwadratury koła: bezrobocie – zasiłki – recesja – strukturalne bezrobocie. Toteż zwalczanie bezrobocia nie może zatrzymywać się na zasiłkowym narkotyku czy w lepszych przypadkach na budowaniu frontu robót publicznych i prac interwencyjnych. Trwałe miejsca pracy, szczególnie tej wyżej kwalifikowanej, są w dłuższym okresie czasu podstawowym zagadnieniem pomyślności gminy. Pasywne zwalczanie bezrobocia odsuwa tylko problem w czasie.

W wielu gminach przywódcy lokalni jasno zrozumieli, że gmina we własnej skali, ale także i w regionalnej, musi wypracować społecznie zrozumiałą i akceptowaną strategię, w krótkim horyzoncie – obrony rynku pracy, a w dłuższym, stymulowania instytucji i inicjatyw (infrastruktury instytucjonalnej – fundacje, inkubatory, fundusze gwarancyjne, szkoły biznesu i zwykła zmiana profilów zawodowych) na rzecz nowoczesnego rynku pracy. Potwierdzają to cztery przykłady takich prac w Polsce, których punktem wyjścia było współdziałanie podmiotów publicznych i osób prywatnych – inicjatywy na rzecz strategicznego opanowania bezrobocia i przebudowy struktury gospodarczej regionów.

1. Program Inicjatyw Lokalnych (PIL). Od 1993 roku w ramach PHARE działa PIL, który ma na celu pobudzenie aktywności społeczności lokalnych. W ramach Programu, z wybranych 15 gmin 9 uzyskało wsparcie. Zasadniczym jego warunkiem było stworzenie strategii rozwoju lokalnego oraz operacyjnych programów działania zmierzających do społecznego i ekonomicznego ożywienia terenu. Zarówno strategia, jak i program powstawały na podstawie zintegrowanych partnerskich działań lokalnych, które uzyskiwały aprobatę i współdziałanie ze strony najszerszych kręgów społeczności lokalnej. To było podstawowym źródłem sukcesu. W miejscowościach objętych Programem zostały utworzone tzw. komitety lokalne, skupiające reprezentantów władz lokalnych, przedsiębiorców państwowych i prywatnych, rolników, związków zawodowych, inteligencji lokalnej i wszystkich istotnych lokalnie grup interesu. Ludzie ci przez kilka miesięcy spotykali się, dyskutowali o strategii lokalnej. Do komitetów lokalnych napływały propozycje konkretnych przedsięwzięć itd.4.

2. Strategia rynku pracy Krakowa5. Wzorcowe opracowanie regionalnej polityki dotyczącej restrukturyzacji gospodarki i zatrudnienia w Krakowie. W opracowaniu tym swoje wysiłki połączyli wojewoda krakowski, samorząd terytorialny i lokalne elity. Całość prac koordynowali eksperci brytyjscy6.

3. Wojewodowie z 7 województw Polski północnej i wschodniej (bez gdańskiego) zawiązali, wiosną 1994 r., porozumienie mające na celu restrukturyzację gospodarowania na tym obszarze (przeciwdziałanie skutkom bezrobocia strukturalnego, tzw. popegeerowskiego). Opracowany został wyjściowy raport programowy, który tworzy przesłanki bardziej konkretnych działań7.

4. Koncepcja zwalczania bezrobocia w gminie Smętowo Graniczne. Grupa socjologów, z inicjatywy władz samorządowych i WZPS, pod kier. Dr J. Erenca, przeprowadziła kompleksową analizę depresji społecznej na terenie tej gminy. Istotny wpływ na sytuację w tym rejonie miał upadający PGR w Kopytkowie. Również i ci autorzy za podstawę przyjęli konieczność aktywizacji społeczności lokalnej i wszystkich sił mających jakiś wpływ na tworzenie miejsc pracy.

Podsumowanie

Terytorium staje się czynnikiem strategicznym rozwoju, gdyż innowacyjność, kultura, determinacja i organizacja pracy (a te związane są z kumulacją kapitału ludzkiego w określonym miejscu) mają decydujące znaczenie dla jakości towarów, a to obecnie przesądza o sukcesie regionu. Dlatego w gospodarce lokalnej i regionalnej należy przewidywać nadchodzące zmiany i odpowiednio się do nich przygotować. Sukces może być osiągnięty jedynie w wyniku połączenia wizji społecznie akceptowanej z działaniami rynkowymi, które niejako wpiszą się w cele ogólniejsze. Regiony stają obecnie przed zadaniem skonstruowania takich wizji rozwojowych, w których główne siły ekonomiczne i przywódcy wzniosą się ponad zwykłe administrowanie i poruszą energię i wyobraźnię społeczności lokalnej.

Jest jednak i drugi aspekt regionalnej perspektywy w działaniach lokalnych. Jest nim problem recesji niektórych subregionów, które nazwaliśmy obszarami depresji społeczno-ekonomicznej. Obszary depresji społeczno-gospodarczej i masowego ubóstwa są uwarunkowane strukturalnie. Precyzując, oznacza to, że na tym obszarze kumulują się niekorzystne zjawiska – brak kapitału, anachroniczne formy gospodarowania, niski poziom wykształcenia pracujących, bierność i apatia. Toteż wszystkie te strategie łagodzenia i zapobiegania skutkom depresji, które polegają na zasiłkach i pomocy społecznej są tylko odkładaniem działań w czasie. Jest to o tyle niebezpieczne, gdyż zasiłki w dłuższym okresie wywołują dalsze wygaszanie aspiracji i frustrację.

Sądzę, że rząd ma obecnie w swoim ręku dość ograniczone instrumenty prowadzenia aktywniejszej polityki, o czym może świadczyć analiza ekonomiczno-finansowa instrumentów zapobiegania skutkom bezrobocia. Ocena skuteczności tych instrumentów nie daje powodów do optymizmu. Dzieje się tak dlatego, że na różnych obszarach w Polsce są zróżnicowane przyczyny depresji społecznej. Podjęte próby regionalnego podejścia do łagodzenia skutków depresji i ubóstwa, które charakteryzują się rozwojem zróżnicowanych sposobów aktywizacji rynku pracy, wydają się odpowiednim kierunkiem. Problem jednak polega na zdecydowaniu się na określony zakres kompetencji instytucji regionalnych i lokalnych. Delegowanie uprawnień i środków do kompetencji wojewody i gminy jest podstawowym kierunkiem myślenia warunkującego przełamywanie impasu w rozwoju zagrożonych obszarów.

Możemy wymienić kilka strategicznych kierunków opanowywania zjawisk depresyjnych i stymulowania rozwoju, w których dochodzi do połączenia działań głównych aktorów sceny regionalnej i lokalnej, tj. instytucji administracji ogólnej, specjalnej, samorządów terytorialnych, związków zawodowych, grup interesów ekonomicznych – przedsiębiorstw państwowych i prywatnych oraz organizacji pozarządowych (fundacji, stowarzyszeń). Są to takie kierunki, jak:

    Strategia rozwoju gminy

    Określenie celów strategicznych rozwoju gminy oraz sposobów ich realizacji jest procedurą dosyć skomplikowaną i wymagającą profesjonalnej pomocy instytucji doradczych, jakkolwiek cała tajemnica skutecznej strategii leży w pobudzeniu społeczności lokalnej do rozwoju. Szczególnie dobrze zaprezentowano tę myśl w sztandarowej publikacji Komisji Wspólnoty Europejskiej przygotowanej w ramach programu LEDA8. Podręcznik ten należałoby podsunąć lokalnym elitom, aby przerobiła go w formie seminaryjnej, bo prosta lektura nie wystarczy.

    Niektóre gminy podjęły trud generowania idei strategicznych, ciągle jednak nie udało się im – moim zdaniem – uczynić z tych opracowań narzędzia skutecznego rozwoju uwzględniającego mobilizację i decentralizację gospodarowania. Strategia jest raczej postrzegana jako manifest polityczny urzędników samorządowych.
    Koncentracja działań oświatowych

    Są dwa aspekty oddziaływania oświaty. Pierwszy ma zasadnicze znaczenie jako zdolność systemu oświaty do promowania kreatywności, przedsiębiorczości oraz pozytywnego stosunku do innowacji. Kwalifikacje to nie tylko techniczne umiejętności, lecz przede wszystkim umiejętność zarządzania, współpracy zespołowej, prowadzenia negocjacji i podejmowania decyzji.

    Drugi aspekt oddziaływania oświaty polega na tym, że jest ona uznanym i skutecznym antidotum na ubóstwo (UE traktuje oświatę jako instrument walki z ubóstwem). Dlatego preferuje się prowadzenie wielokierunkowych działań zmierzających do objęcia bezrobotnych oświatą i różnymi formami szkoleń. Zapewne nie jest to tania metoda perspektywicznego łagodzenia ubóstwa. Wydaje się jednak, że nie można lekceważyć ponoszenia pewnych wydatków na objęcie absolwentów różnymi formami oświaty zawodowej i ogólnej, aby nie doprowadzić do utrwalenia jako pierwszego doświadczenia zawodowego, życia na zasiłku. Gminy, które przejmują oświatę uzyskują pewne możliwości przeobrażania szkół w centra edukacji społecznej i kulturalnej. Budynki szkół gminnych w większym stopniu powinny odegrać konstruktywną rolę w mobilizacji społeczności lokalnych.
    Transformacja polityki społecznej – promowanie udanych inicjatyw w enklawach innowacji społecznych

Ostatnie lata pokazały, że państwo nie jest w stanie utrzymać ciężaru świadczeń społecznych przy jednoczesnej biernej postawie społeczności lokalnych i regionalnych. Konieczne jest przyjęcie zasady subsydiarności, to jest realizacji celów społecznych na najniższym możliwym poziomie, a włączanie się gminy i państwa wówczas, gdy struktury niższe nie dają sobie rady. Państwo w swojej bezwładności nie jest w stanie odpowiedzieć adekwatnie na różnorodność indywidualnych potrzeb. Zasada subsydiarności daje szansę przeniesienia prerogatyw państwa na społeczności lokalne i przejście od zarządzania scentralizowanego do rzeczywistej współodpowiedzialności osobistej. Doświadczenia programu PHARE, np. w gminie Wicko i przyległych, wskazują, że – mimo dramatycznej depresji – można opracować zwarty program przełamywania zjawisk regresywnych przez mobilizację elit lokalnych, a potem wciągnięcie szerszych grup społecznych. Promocja niektórych elementów i rozwiązań, które mogą przynieść sukces w gminie Wicko, może być modelowym przykładem realizacji niektórych “ścieżek” modernizacji rozwoju społeczno-ekonomicznego.
 
 

4. Korzystny klimat dla przedsiębiorczości na szczeblu lokalnym

Proces tworzenia nowych miejsc pracy i odnowy gospodarczej nie może zaistnieć bez długookresowego nacisku na sprzyjanie przedsiębiorczości.

5. Działania w zakresie lokalnego rozwoju gospodarczego przynoszą efekty tylko wtedy, gdy przekroczą pewien minimalny poziom i gdy zapewniony będzie odpowiedni poziom kompetencji, koordynacji i pokory wobec dobra wspólnego ze strony sprawczych sił rozwoju. Działania te odnoszą się do:

6. Merytoryczne podporządkowanie urzędów pracy władzom lokalnym

Rejonowe urzędy pracy nie mają obecnie powiązań z rozwojem społeczności lokalnych, gdyż są elementami administracji specjalnej, nastawionej na finansowanie systemu wypłat zasiłków. Wydaje się jednak, że zarówno zasadność wypłat zasiłków, jak i efektywność wykorzystania funduszy aktywizacji mają zdecydowanie lokalny, mocno zindywidualizowany charakter. Koniecznością jest współpraca merytoryczna gmin bądź grupy gmin z urzędem dysponującym dużymi środkami na opanowanie negatywnych skutków bezrobocia.

7. Ustrojowe ugruntowanie roli organizacji pozarządowych działających na rzecz rozwoju lokalnego

Władze samorządowe mają dominującą pozycję w rozwoju społecznym gmin. Nie wykorzystują jednak w praktyce aktywności lokalnych grup interesu zorganizowanych w stowarzyszenia, fundacje, towarzystwa, inicjatywy lokalnej mobilizacji mieszkańców. Funkcjonuje jeszcze utrwalona forma mobilizacji mieszkańców na rzecz budowy infrastruktury technicznej, znana jako czyny społeczne. Rozwój sektora organizacji pozarządowych jest jednak tak prężny i wielostronny, że nie nadążają za tym i ustawodawstwo krajowe, i lokalne. Istnieje ogromna rezerwa społecznej energii i środków prywatnych i możliwych do uzyskania z odpisów podatkowych, która zamieniona w zaspokojenie lokalnych celów rozwoju może dać wielkie efekty w aktywizacji i przełamywaniu marazmu. Organizacje pozarządowe należy wyraźnie ustrojowo i finansowa osadzić w procedurach stymulowania rozwoju lokalnego.
 
 

Witold Toczyski jest pracownikiem naukowym na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego oraz dyrektorem Biura Planowania Regionalnego Centralnego Urzędu Planowania.
 
 

53/02/mk


1)  Zasady polityki regionalnej, CUP, lipiec 1994.
2)  Ustawa z 7 lipca 1994 r. o zagospodarowaniu przestrzennym.
3)  J. L. Siemiński: Koncepcje rozwoju lokalnego, cz. I i II, BPR CUP, Warszawa, listopad 1994.
4)  Szersze omówienie PIL można znaleźć w pracach: Inicjatywy lokalne w rozwiązywaniu problemów bezrobocia, konferencja, CUP, MPiPS, PHARE, Fundusz Współpracy, Urząd Pracy, Warszawa 1994, ss. 128-260 oraz G. Gęsicka: Inicjatywy lokalne, Partner, nr 3 Gdańsk, październik 1994.
5)  Strategia rynku pracy, Urząd Wojewódzki, Kraków 1993.
6)  M. Frost: znaczenie rozwoju lokalnego w państwach Europy Środkowej i Wschodniej – raport eksperta OECD, wygłoszony na konferencji „Inicjatywy lokalne – polskie doświadczenia”, Warszawa, listopad 1994, także; strategiczny program rozwoju gospodarczego województwa tarnobrzeskiego , Warszawa, czerwiec 1994.
7)  Inicjatyw lokalne w rozwiązywaniu problemów bezrobocia, CUP, Warszawa 1994, ss. 19-88.
8)  Zatrudnienie w działaniu – poradnik praktyczny, Komisja Wspólnoty Europejskiej, Bruksela 1992.