galeria

         

Urszula Pańko

Samorząd terytorialny - z perspektywy pięciu lat.

Odrodzenie samorządu terytorialnego jest jednym z największych sukcesów polskiej młodej demokracji. Nie spełniło wprawdzie oczekiwań tych, którzy w samorządzie widzieli środek do obudzenia i zorganizowania aktywności bardzo szerokich rzesz społeczeństwa - podstawową instytucję “samorządnej Rzeczypospolitej”. Trzeba jednak przypomnieć, że podstawowym kontekstem funkcjonowania samorządu nie jest pobudzanie energii społecznej, lecz lepsze wykonywanie zadań państwowych (publicznych) na poziomie lokalnym. W Polsce wychodzącej z systemu komunistycznego odbudowa samorządu była ponadto sposobem budowy nowego państwa, dekonstrukcji PRL.

Samorządu nie można zatem traktować jako “czynnika społecznego” w polityce. Jest on w sposób oczywisty władzą państwową, tyle, że działającą w interesie publicznym, określonym ramami mniejszej wspólnoty lokalnej, i korzystającą z jej mandatu. Zasadne jest zatem porównywanie skuteczności działania władz lokalnych i centralnych jako dwóch form tej samej demokratycznej władzy państwowej.

Sukces samorządu to przede wszystkim wysoka - wzmocniona sztywnymi regułami ustawowymi - odpowiedzialność finansowa. Władze samorządowe nie mogą w istotny sposób zwiększyć swoich dochodów, w odróżnieniu od władz centralnych, które posługują się instrumentami fiskalnymi, pozwalającymi na zwiększenie dochodów, i które mogą finansować część wydatków kosztem deficytu budżetowego. Gminy nie mogą też, wzorem innych instytucji, powiększać zadłużenia do granic niespłacalności. Są zatem przypadkiem władz publicznych zmuszonych do poszukiwania oszczędności, do wysoce rentownych inwestycji, do skutecznego gospodarowania groszem publicznym. Warto zatem podkreślić, że w tej sytuacji szczególnie niebezpieczne są próby “decentralizacji” deficytu budżetowego przez narzucanie samorządom dodatkowych obowiązków, bez równoczesnego przyznawania im środków na ich finansowanie, jak miało to miejsce ostatnio w przypadku ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Drugim istotnym sukcesem samorządu była błyskawiczna mała prywatyzacja. Można stwierdzić, że bez reformy samorządowej nie udałoby się dokonać jej w takim tempie. Barierą każdej tego typu zmiany są dobrze widoczne na szczeblu centralnym interesy zwolenników utrzymania status quo, w tym przypadku państwowych i spółdzielczych molochów handlowych. Zwolennicy i potencjalni beneficjenci zmian są bardziej rozproszeni, słabsi. Mieli szanse tylko na poziomie władzy lokalnej.

Trzecim sukcesem jest wywiązywanie się przez samorząd z zadań właściwych dotąd władzy centralnej, takich choćby jak zarządzanie szkołami publicznymi. Przejmowanie tego zadania przez gminy zakończyło się w większości przypadków pomyślnie. Pełna reforma przewidująca obligatoryjne przejęcie przez gminy szkół podstawowych do 1 stycznia 1994 r. została jednak zablokowana. Została przesunięta o dwa lata, już wkrótce dowiemy się zatem, jakie zmiany ułatwiające gminom przejęcie szkół podstawowych wprowadzono w tym okresie.

Spektakularnym przykładem lepszego wypełniania zadań o charakterze lokalnym jest to, co stało się po przejęciu przez Warszawę dróg krajowych na terenie miasta. Zaniedbane i kompromitujące każde - nie tylko stołeczne - miasto przejścia podziemne udało się w pół roku zamienić w żywe centra handlowe.

Wnioskiem z tych i wielu innych przykładów przewagi skuteczności działania władzy lokalnej powinno być powszechne przekonanie o zasadności decentralizacji. Przejęcie przez władze lokalne nowych obowiązków nie jest czynnością tylko techniczną czy organizacyjną. Jej kulturowe i cywilizacyjne skutki można wyobrazić sobie analizując dokładnie przywołane tu przykłady małej prywatyzacji, czy warszawskich przejść podziemnych.

W chwili, gdy dyskusja polityczna koncentruje się na takich zagadnieniach, jak relacje między organami państwa, brak skuteczności rządu czy kilkuprocentowe wahania podatku dochodowego, warto dobitnie powtarzać jedną z podstawowych nauk minionego pięciolecia: władzę w państwie powinni sprawować ci, którym to lepiej wychodzi. Prawda ta jest tym istotniejsza, że nie dotyczy konkretnych osób, tej czy innej partii, ale instytucji ustrojowej, jaką jest samorząd terytorialny. Każda rozumna władza powinna zatem szukać dróg szybkiej i nieodwracalnej decentralizacji. Wówczas wszelkie, szeroko dziś dyskutowane, zagrożenia wynikające z patologii działań rządu centralnego będą wyraźnie ograniczone.

*

Gdyby Walerek żył, cieszyłby się bardzo, że mam szansę kontynuowania pasji jego życia wśród dzieci i młodzieży. Czynię to, zajmując się w Sejmie upowszechnianiem wiedzy o tradycjach demokratycznych w dawnej Polsce
oraz przemianach, które zachodzą w ostatnich latach w naszym kraju.

W tym roku, w ramach dorocznego ogólnopolskiego konkursu dla maturzystów, pt. “Parlamentaryzm Polski”, kolejna grupa uczniów zdobyła indeksy uniwersyteckich wydziałów prawa - dzięki swej wiedzy na temat “Samorząd w dziejach Polski”.

Ich osiągnięcia są satysfakcją również dla mnie.

* W kwietniu 1995 r. Sejmik Samorządowy Województwa Katowickiego ustanowił doroczną nagrodę im. Waleriana Pańko. Będzie ona przyznawana osobom i instytucjom z całej Polski za wybitne zasługi dla rozwoju samorządności terytorialnej.


Urszula Pańko jest wdową po śp. Profesorze Walerianie Pańko, obecnie - jako wicedyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu - jest odpowiedzialna za prace Wszechnicy Sejmowej.

     

galeria